fajne klimaty...
A co to za koziołek?Twój Gaju?
Piękna chata, jej błękit i błękit nieba przywodzi na myśl oazę spokoju. A Daruś ma na imię, ak mój małżonek:)
Olu, koziołek jest już mieszkańcem mojej koziarni.Lubię swoją chatę, choć brak w niej udogodnień cywilizacyjnych. A spokój? Owszem, to właśnie cenię w mieszkaniu na wsi. Mam nadzieję Dusiu, że Twój małżonek nie czuje się urażony ;)
fajne klimaty...
OdpowiedzUsuńA co to za koziołek?Twój Gaju?
OdpowiedzUsuńPiękna chata, jej błękit i błękit nieba przywodzi na myśl oazę spokoju. A Daruś ma na imię, ak mój małżonek:)
OdpowiedzUsuńOlu, koziołek jest już mieszkańcem mojej koziarni.
OdpowiedzUsuńLubię swoją chatę, choć brak w niej udogodnień cywilizacyjnych. A spokój? Owszem, to właśnie cenię w mieszkaniu na wsi.
Mam nadzieję Dusiu, że Twój małżonek nie czuje się urażony ;)