piątek, 23 września 2011

Wrzesień, wrzesień... jesień..

Tym razem zabrałam ze sobą aparat fotograficzny.

Tak wygląda trzyletni krzew rdestowca japońskiego





A tutaj dwie fotki niespodziewanego gościa w szopie . Naprawdę robił wrażenie. Ktoś wie, co to za odmiana pająka?





Odłamana gałąź lipy pocięta i przywieziona wozem do drewutni. Wyszedł tego cały wóz i zostały jeszcze grubsze gałęzie do zabrania.






I małe żniwa ogrodowe

Ziele krwiściągu w czerwonej misce, malinki na kolację i troszkę stevii z eksperymentalnej uprawy.
Ławka też jest eksperymentalna, ale sprawia się bez zarzutu ;)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz