Nie mam na wsi internetu, dlatego wpisy mogą pojawiać się na razie tylko po powrocie do miasta, stąd dłuższe przerwy w pojawianiu się wpisów.
Poprzednim razem zjazd w bok od trasy do wsi, zaowocował kilkoma zdjęciami rozpadającej się drewnianej chaty. Takich domów jest wiele we wschodnim regionie.
Tak wygląda z daleka
A tu trochę bliżej
Od frontu
I fragment wnętrza sfotografowany przez okno pozbawione szyb
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz