wtorek, 5 lutego 2013

Herbatka z Marszałka i chleb krasnoludów.

W okolicach przed-urodzinowych "zawiesił mi się procesor" , co jak zauważyłam jest żelazną regułą. Wszystko idzie na opak. Na dodatek ze ścianówki zamiast pachnącego chlebka, wyjęłam chleb krasnoludów, którym w razie potrzeby można wbić gwóźdź w ścianę, albo użyć jako podręcznej broni miotanej, o skuteczności zbliżonej do solidnej cegły.
Jeśli ktoś nie czytał książek Terry Pratcheta, pozwolę sobie przytoczyć cytat w pełni odzwierciedlający moje kuchenne dzieło:
 " ...chleb krasnoludów był doprawdy cudowny: nikt nie cierpiał głodu, jeśli miał choć trochę chleba krasnoludów do uniknięcia.
Wystarczyło popatrzeć na niego przez chwilę, a natychmiast przychodziło człowiekowi do głowy mnóstwo innych rzeczy, które wolałby zjeść. Własne buty, na przykład. Góry. Owce na surowo. Swoje stopy".

i jeszcze jeden cytat: "- A to co?! - zawołała niania Ogg, wyjmując nieduży pakunek. Rozwinęła papier i pokazała koleżankom kilka twardych brązowych krążków.
- Coś podobnego - zdziwiła się babcia Weatherwax. - Wycofuję wszystkie zarzuty. To przecież słynny chleb krasnoludów. Nie dają go byle komu.
Niania postukała chlebem o burtę łódki. Wydał dźwięk bardzo podobny do tego, który wydaje drewniana linijka upuszczona na blat biurka: rodzaj głuchego „boioioing”.
- Podobno nigdy nie czerstwieje, nawet przez lata - stwierdziła babcia.
- I podtrzymuje siły całymi dniami - dodała niania.
Magrat wzięła jeden z płaskich bochenków, spróbowała rozłamać go na pół i zrezygnowała.
- To się je? - spytała.
- Nie przypuszczam, żeby był przeznaczony do jedzenia - uznała niania. - Raczej do......
- Do podtrzymywania sił - podpowiedziała babcia".

No to teraz dla podtrzymania sił w zimie i uzupełnienia naturalnej witaminy C, P i A, należy udać się do pobliskiego zagajnika i wrócić do domu z garścią świeżych, najmłodszych gałązek sosny lub innego iglastego drzewa (oprócz jałowca i cisu, bo można sobie krzywdę zrobić). Igliwie drzew o tej porze ma największą zawartość witaminy C 150-250mg/100g. herbatka z niego jest wzmacniająca, dobrze działa przy przeziębieniach, bo obniża gorączkę, działa napotnie, wykrztuśnie.
Olejki eteryczne drzew iglastych uspokajają, poprawiają samopoczucie i odkażają. łagodzą stany zapalne.
Można herbatkę popijać przy reumatyzmie, problemach z woreczkiem żółciowym, kamicy moczowej, obrzękach, przy osłabieniu, chorobach z przeziębienia, lub prosto dla przyjemności, spoglądając na chleb krasnoludów.
Przepis na herbatkę:
Łyżkę lub dwie igliwia zalać szklanką wrzątku, pozwolić naciągnąć pod przykryciem przez pół godziny, po czym przecedzić, podgrzać i wypić. Smaczniejsza i skuteczniejsza jest po dodaniu plasterków cytryny i osłodzeniu miodem.
Takich herbatek można wypić trzy do pięciu w ciągu dnia, w zależności od ich esencjonalności.

U mnie środek podwórza zajmuje świerk o imieniu Marszałek i z jego to zwisających łapek zaparzam wspomnianą wyżej herbatkę.
I czekam.
Czekam na wiosenne ruszenie soków w brzozach i klonach.


6 komentarzy:

  1. O! Dziekuję za ciekawy przepis na herbatkę z igiełek sosnowych i świerkowych. Akurat mam w pobliżu takie lasy, a więc przy okazji następnego spaceru z naszą psiną nazbieramy sobie trochę młodych gałazek. Człowiek czasami zupełnie niepotrzebnie wydaje duże sumy w aptece, gdy tymczasem ma pod nosem takie naturalne leki.
    Pozdrowienia zasyłam serdeczne!

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj. Przepis na pewno wypróbuję. A gałązki świerku podaję zima czasami moim kozom i wcinają z apetytem. Wiedzą, co dobre i zdrowe ;-))
    Zanim udało mi się wypiec mój pierwszy zjadliwy chleb na zakwasie, piekłam same chleby krasnoluda:-)
    Pozdrawiam Iza

    OdpowiedzUsuń
  3. Olu, jak masz w swojej okolicy duże brzozy, to szykuj sie w marcu na sok brzozowy. Świetna kuracja wzmacniajaca na przedwiośnie. coś o tym jeszcze napisze na blogu.
    Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj Izo, czasami to co lubią kozy, jest dobre także dla ludzi ;)
    Wdziałam Twoją małą kózkę- sierotkę. Nigdy bym nie wpadła na pampersa dla koziego dziecka :)
    Niech się zdrowo chowa.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. W samą porę ten pomysł na herbatkę, bo coś zima mnie do życia zniechęca - może trochę chęci do działania nabiorę.
    A może chlebek jeszcze zmięknie ;-)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chlebek kozy juz zjadły, bardzo im smakował ;-)
      Niedługo połowa lutego, to tak jakby juz po zimie. Ruch się zacznie i praca do jesieni, więc jeszcze trochę poleniuchuj, póki można.
      Pozdrawiam

      Usuń