Dokładam do poprzedniego posta zdjęcia obu kózek. Sa uwiązane, ponieważ ich poprzedni właściciel właśnie tak je trzymał i nigdy nie chodziły wolno.
Najczęściej na wszystko reagują paniką, więc doszłam do wniosku, że popuszczenie uwięzi nastąpi dopiero po lepszym oswojeniu się z nami i nabraniu zaufania.
Piękne łaciatki :) fajnie że trafiłam na twój blog :)
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie :)
OdpowiedzUsuń