sobota, 12 marca 2016

O grzybach godnych zielarskiej uwagi.


Nad Ogrodem Na Końcu Świata przeleciały klucze żurawi, odzywają się wiosenne ptaki, pierwsze zielone jedzenie w osobie podagrycznika, zwanego u nas Śnitką, oraz listków ziarnopłonu, wychynęło ponad powierzchnię gruntu i warstwy jesiennych liści.
Z ogrodowych wieloletnich roślin, zieleni się drobny okrągły szczypiorek, natomiast rządek kędzierzawej pietruszki wysiany równolegle do niego, został zeżarty przez jakąś nornicę. Z drugiego rządka pietruszki naciowej o prostych liściach ocalały dwie roślinki. Tutejsze gryzonie odznaczają się wielką namiętnością do pietruszki, niestety.
Zdążyłam posadzić już 30 metrowy rząd żywopłotu z trzmieliny. Przeniosłam ją z wąwozu, gdzie wysiała się i wzrosła w dużych ilościach. Trzmieliny nie trzeba formować, kończy wzrost dotarłszy do ok 3 metrów wysokości. Nie podlałam, a w nocy wyręczył mnie deszcz. Niestety, to jeszcze nie ten, o którym pisała Gorzka Jagoda. Ciągle jeszcze wisi ciężka po-zimowa atmosfera, a w powietrzu nie czuć życia.
Dobrze mają się za to różne dziwne hubowate grzyby, tajemnicze, cudowne istoty.
Półtora roku temu, przemierzyłam wzdłuż i wszerz "mój" las w poszukiwaniu wrośniaka różnobarwnego i doszłam do smutnego wniosku, że niestety, grzyb ten zostanie w Niebieskiej Chacie tylko teorią.
Wrośniak zapalił moją wyobraźnie. Nic dziwnego, należy do rodziny żagwiowatych ;)
Chińczycy używali go tradycyjnie "od zawsze" dla stonizowania energii Qi, do wzmacniania i równoważenia układu immunologicznego, przy kaszlu, chorobach wątroby i nerek, przy chronicznym zmęczeniu, kołataniu serca braku spokoju wewnętrznego i rozproszeniu,zawrotach głowy.
Współczesne badania stwierdziły że wrośniak pomaga odbudować prawidłową mikroflorę układu pokarmowego, skutecznie zwalcza candidozę ponieważ aktywuje receptor rozpoznawania grzybów patogennych, udowodniono, ze działa przeciwrakowo (prostata, rak żołądka, ostra białaczka, chłoniaki, rak mózgu, szyjki macicy, pęcherza moczowego, przełyku, czerniak i in), zabija pierwotniaki (w tym toksoplazmozy i uwaga-malarii, a klimat nam się zmienia ;)
Ponadto działa na gronkowce, wirusy (w tym HIV i wirusowe zapalenie wątroby, opryszczkę).
Z innych właściwości to: przeciwcukrzycowe, przeciwreumatyczne, pomocne przy stwardnieniu rozsianym,bielactwie i mocno antyoksydacyjne oraz odtruwające.
Zwiększa wydolność płuc. Podobno bardzo pomocny w początkowych stadiach boreliozy.
Literatura podaje, że wrośniaka różnobarwnego można bezpiecznie stosować przez długi okres czasu.

Zebranego wrośniaka trzeba ususzyć w temperaturze do 50stC, i przechować w szczelnym słoiku w ciemności. Warto włożyć do słoika bibułę, która ustrzeże przed przypadkowym zwilgotnieniem zbiorów.

Dawka dzienna to ok.10 gram grzyba, w postaci suchego proszku zażytego i popitego gorącym napojem (3xdziennie po 3 gramy), albo w wywarze, gotowanym na niewielkim ogniu około godziny (10 gram na pół litra wody). Połowę wywaru pijemy rano, a połowę wieczorem.
Chińczycy podawali coriolusa w wywarach albo w zupach.
Współczesna farmacja wyodrębniła z grzyba coriolan, substancję czynna, którą sprzedaje się w aptekach pod nazwą Krestin.

Kolory wrośniaka różnobarwnego są zmienne, warto obejrzeć wiele zdjęć tego leśnego klejnotu, aby nabyć jakiejś pewności, że to właśnie z nim mamy do czynienia.
Pocieszeniem jest, że wśród hubiaków nie ma grzybów trujących, najwyżej niejadalne.

Wracając do opowieści o moich poszukiwaniach coriolusa versicolor, to przyroda zrobiła mi kolejną niespodziankę, bo jesienią na jesionowym pniu koło chaty wyrosło coś, co zaczęło przypominać kolonię wrośniaka. I rzeczywiście, teraz na przedwiośniu obejrzałam dokładnie gościa i po próbie organoleptycznej (miły grzybowy zapach i słodkawy smak), charakterystycznej budowie (cienki i elastyczny miąższ bez zgrubienia w miejscu przyrastania, oraz różnokolorowe kręgi przyrostu, z cienkim białym brzegiem), mam pewność że to on.
Pierwsze partie grzyba ususzone i następny eksperyment niebawem się zacznie.
Oczywiście na sobie.
Nie posiadam żadnej z długiej listy wymienionych chorób na które pomaga wrośniak. Interesują mnie właściwości oczyszczające, wzmacniające energię (wiosna) i układ immunologiczny. Wrośniak będzie stanowił jeszcze jeden środek w oczyszczaniu mojego ciała ze wszystkiego, co zgromadziło w czasie miejskiego, wyniszczającego życia.

A swoją drogą, to ciekawe jest, że ilekroć zacznę mieć bzika na punkcie jakiejś rośliny, to po jakimś czasie ona znajduje się na mojej ziemi, a potem rozrasta w większych ilościach. Coriolus versicolor nie jest pierwszy.

Pozdrawiam jeszcze trochę sennie i prawie wiosennie




6 komentarzy:

  1. Jak to miło ze strony Losu, że Ci tak sprzyja.
    Przeczytałam w Wikipedii, że wrośniak różnobarwny jest grzybem bardzo pospolitym. Może też go znajdę w lesie?
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak czytałam. Pytałam tez grzybiarzy znajomych i owszem, jest pospolity, ale nie wszędzie. to znaczy, są miejsca, gdzie go nie ma. Pewnie mu coś nie odpowiada.
      Niech Los Ci sprzyja, Agniecho :)

      Usuń
  2. Ciekawe! Widziałam sporo wrośniaka w moich lasach, ale nigdy nie przypuszczałam, że mógłby on być jadalny (nawet moje kozy nie były nim zainteresowane a mnóstwo grzybków leśnych pozerają z ogromnym łakomstwem!:-)). Ale skoro to takie wspaniałe lekartwo na wiele dolegliwości, to się nim zainteresuję. Dziękuję za informację!:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Proszę bardzo Olu.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam tego grzyba, a jego wzmacniające i czyszczące właściwości wielce by mi były przydatne. Proszę, napisz, czy można go z czymś pomylić? Czy ma jakieś cechy charakterystyczne? Ponieważ wiele ziołowych receptur również testuję na sobie, nie chciałabym zejść z tego świata w męczarniach. Pozdrawiam wiosennie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pokrzywko, wpisz nazwę w google, dostaniesz trochę stron na temat grzybka i masę jego zdjęć, bo jest ładny. Jak czytałaś, sama uczyłam się go rozpoznawać ze zdjęć i opisów. Takie grzyby nie są znane powszechnie jako lecznicze, więc trudno znaleźć kogoś, kto go wskaże w naturze.
      Literatura naukowa wyznaje, że żaden hubiak nie pomoże nikomu w zejściu ze swiata. Google na które się powołujesz (Wikipedia), zeznają że można go pomylić z wrośniakiem strefowanym, który ma garbek w miejscu przyrośnięcia do drewna i mniej kolorów. Sprawdź dokładnie, więcej jest na końcu opisu.
      I co bardzo ciekawe,Wikipedia pisze, że wrośniak róznobarwny jest uznany za grzyb jadalny w Chinach, Hongkongu, Laosie i Meksyku.
      Pozdrawiam

      Usuń