I znów naszło mnie na zabawę w odszyfrowywanie znaczeń słów, jakich używamy na codzień. Zabawa zabawą, ale prawdę mówiąc, podświadoma część naszej istoty świetnie rozumie prawdziwe znaczenie słów, warto więc, by i świadomość codzienna zaczęła się zastanawiać, zanim przekręci jakieś słowo, lub da sobie wcisnąć używane w innych krajach, zamiast rodzimego.
Do zrozumienia jednego z określeń, doprowadziła mnie lektura starych polskich książek o ziołach :)
Wracając do rzeczy: Co oznacza dla naszej podświadomości dźwięk : łyk?
Nabranie do ust płynu i przełknięcie.
Jeśli jednak dwa dni są określone słowem łyk-end, to oznacza, że to łykanie jest podstawową czynnością wykonywaną w te dni.
Potocznie ludzie nadużywający napojów alkoholowych, mówią że "łykają".
Skojarzenie dla słowiańskiej podświadomości jest proste : łykanie na koniec tygodnia. Picie, popijanie.
(Rozumiem, że słowo pisze się inaczej, ale używa się je jako dźwięk, stąd piszę je fonetycznie).
Słowo "zapiątek" mieści w sobie 'zapięcie';
nosi w sobie również sens 'minięcie piątku'
czyli jest to jakby zamknięcie, zapięcie na ostatni guzik pięciu dni tygodnia i przejście do dwóch dni zamykających cały tydzień.
Zapiątek: poza piątkiem, zamknięcie pięciu dni (pracy).
Bardzo zgrabne słowo, choć nie stare, ale zbudowane według wszelkich prawideł naszego języka.
W dni zapiątkowe, (lub łykendowe, jak kto woli), z zasady oddajemy się działaniom różnym od pracy zawodowej. Czynności te nagminnie zwane są 'relaksacją'. Tworzy się wiele rzeczy z przydomkiem 'relaksacyjne'.
Otóż na wstępie wzmiankowane książki zielarskie, 'laksacją' nazywają wydalanie odchodów o konsystencji stałej :)
Ooooo, pomyślałam sobie, coś ciekawego, a co znaczy 're'?
'Re' oznacza wykonanie jakiejś czynności jeszcze raz od początku, na nowo.
Tak więc dla naszej podświadomości re-laksacja oznacza hm.... 'wydalenie czegoś, co już raz zostało wydalone'. Czyli co, należy to wcześniej jeszcze raz zjeść?
O kurnasz, że tak niesłowiańsko się wyrażę.
To ja nic nie wiedząc, do tej pory re-laksowałam się w łyk-endy?
Poleciałam sprawdzić, co takiego robili nasi przodkowie, zanim zaczęli się 're-laksować'. Otóż oni 'odpoczywali' a wcześniej 'odpoczyniali' czyli od(chodzili) od 'poczyniania'(czynienia czegoś).
Odpoczyńmy sobie więc w ten miły deszczowy zapiątek,
choć zdaję sobie sprawę, że niektórzy wybiorą solidną łykendową relaksację :)
Odpoczynanie zapiątkowe.Jak ładnie i obrazowo te słowa pokazują - co i kiedy.No więc u mnie dzisiaj zapiątkowo bez wątpienia ale bynajmniej niestety nieodpoczynaniowo.
OdpowiedzUsuńMoże następny zapiątek, będzie bardziej łaskawy
UsuńPozdrawiam
Tak mi się spodobał ten wpis, że pozwoliłem sobie podzielić się nim u siebie na blogu :)
OdpowiedzUsuńNie ma sprawy, Wiedmir, bardzo mi miło :)
UsuńBrawo Utygan, zapiątek bardzo mi się podoba - zapięcie pięciu dni. Będę to słowo głosić i krzewić, z cytowaniem Ciebie, bo warto.
OdpowiedzUsuńZapiątek to nie mój wynalazek Pellegrino. Tez go znalazłam w sieci i bardzo mi się spodobał, jednak zagubiłam źródło do niego, a szkoda...
Usuńteż będę krzewić, bo dobre to słowo.
Pozdrawiam serdecznie
Bardzo mnie interesowało prawdziwe znaczenie słów. Sięgnęłam w głąb daleko, robiłam sobie zapiski i gdzieś je zgubiłam. Poszukam to mnie fascynowało. Co znaczy słowo Niedziela? Nie dzieli. Dzień pierwszy tygodnia, słowiański dzień Słońca oddawano mu w tym dniu część, dzień twórczy. Pierwszy jeden nie podzielny. Dzień siódmy sobota, dzień odpoczynku od pracy i odpoczywanie zapiątkowe. :)
OdpowiedzUsuńSłowo często w refrenach piosenek powtarzane la, la, la. La - światło.
Pewnie znasz Hunę? :)) Co się wymądrzać będę.
Nie wiem, czy znam Hunę, czytałam, trochę stosuję, a w zasadzie samo się stosuje :)
UsuńWymądrzaj się Elko, zapraszam, bo lubię się dowiadywać nowych rzeczy.
O tych dniach tygodnia, nie wiedziałam. Czytałam gdzieś, że dawna słowiańszczyzna stosowała jeszcze inny podział tygodnia, nie na siedem dni, a na 10.
Języki słowiańskie[edytuj | edytuj kod]
OdpowiedzUsuńW języku polskim oraz większości języków słowiańskich tydzień i nazewnictwo dni tygodnia zostało wprowadzone wraz z pojawieniem się chrześcijaństwa. Za twórcę nazw dni tygodnia w językach słowiańskich uznaje się św. Metodego. Ustalone przez niego nazwy miały następujące znaczenie:
niedziela: nazwa w większości języków słowiańskich nawiązuje do obowiązku powstrzymania się od pracy i pochodzi od prasłowiańskiego ne dělatĭ – nie działać, nie pracować – oznacza dzień odpoczynku. Zgodnie z chrześcijańską tradycją był to pierwszy dzień tygodnia;
poniedziałek: oznacza literalnie dzień, który następuje „po niedzieli”, był to drugi dzień tygodnia;
wtorek: jest „wtórym”, czyli drugim dniem po niedzieli[3] (wtóry – drugi, prasłowiański vtorŭ);
środa: nazwa pochodzi od słowa "środek" i oznacza środkowy dzień tygodnia, według niektórych źródeł nazwa ta ma pochodzenie w dosłownym tłumaczeniu nazwy staroniemieckiej, która oznaczała środek tygodnia[5][6];
czwartek: nazwa wywodzi się od liczby cztery i jest czwartym dniem po niedzieli;
piątek: nazwa pochodzi od liczby pięć i jest piątym dniem po niedzieli;
sobota: nazwa wywodzi się od szabatu – świątecznego dnia odpoczynku obchodzonego przez wyznawców judaizmu i niektórych Kościołów chrześcijańskich, który trwa od zachodu słońca w piątek do zachodu słońca w sobotę.
Głównym powodem utworzenia nowych nazw była chrystianizacja Słowian, która mogła być utrudniona przez nazwy stosowane w językach zachodnioeuropejskich, gdyż pochodziły one od planet i bóstw mitologicznych[1]. Pierwotne liczebnikowe znaczenie nazw dni tygodnia uległo zatarciu, gdy za początek tygodnia uznano poniedziałek, a nazwy dni za numer dnia w tygodniu[3].
Tyle wolna wikipedia. Moc pozdrowien! Zapiatek juz wziety w uzycie :)
Fajnie, że zapiątek ożywa :)
UsuńRozszyfrowywanie słów słowiańskich to doskonała zabawa a jednocześnie nauka o nas samych.
Czy wiesz, że w najdawniejszej słowiańskiej mowie, imię rzeczy nie odróżniało się od niej samej?
Na tym polega magia, wibracja dźwięku.
Również moc pozdrowień
Utygan - genialne, po prostu genialne i prawdziwe. Dawno się tak nie ubawiłam czytając posta na blogu - zainspirowałaś mnie.
OdpowiedzUsuńZnalazłam gdzieś: "co kryje się za widzialną rzeczywistością?" Jakoś mnie to zafascynowało. :)
OdpowiedzUsuńDrzewa dla Słowian nie były święte, one przedstawiały tylko bogów lub istoty z kosmosu z wszechświata, które za nimi się ukrywały. I tak Dąb - Perun to Siła. Moc. Patrzę na Dąb mam zawsze uczucie wielkiej powagi i siły. Ale już patrząc na Klon mam wrażenie śmiechu. Przed domkiem w Sierpniu nad jeziorem, rosło kilka drzew, w tym brzozy i cieniutki dąb i klon, odwracając oczy miałam wrażenie - uczucie radości, śmiechu, przyglądając się tym drzewom odkryłam że śmieje się klon. Głupio brzmi, nie? :))) Wiec co kryje się za widzialną rzeczywistością? Imię rzeczy nie odróżniało się od niej samej. Dąb nazywano dawniej Perun ale to na słowiańszczyźnie północno wschodniej, bardziej. :) strasznie ciekawy temat. :)
Pozdrawiam Wiedźmę na skraju lasu :)
OdpowiedzUsuńKtoś z czytelników dał znać o takim wpisie więc z ra-dością (ra- dost = stan gdy mamy dostecznie dużo "Ra", energii światła) czytam. Lubię te językowe poszukiwania - tu jest wiele kluczy do życiowych tajemnic.
Serdeczności! Pustelnik z Pomorskiego lasu.